Od około dwóch lat hotelarze w Polsce zmagają się ze spadkiem liczby podróży służbowych, wynikającym z cięć budżetowych w firmach, ale też ze względu na wzrost popularności wideokonferencji. Stąd zrodził się pomysł, aby branża hotelarska mogła liczyć na finansowe wsparcie od państwa, tak jak to jest na świecie, a zwłaszcza w Unii Europejskiej – rządzący dbają o sektory, które przynoszą duży dochód.

W Polsce hotelarze muszą dodatkowo borykać się z niechęcią do finansowania inwestycji hotelowych przez banki – podaje Onet.pl. Do tego dochodzi klimat, który sprzyja podróżom tylko przez około 3 miesiące w roku, a także wysokie koszty utrzymania obiektów.

Także wysokie ceny za wynajem noclegów nie zachęcają turystów do korzystania z obiektów hotelowych podczas wakacji, przez co Polacy zdecydowanie częściej decydują się na pobyt na kwaterach prywatnych czy na polach namiotowych. Już teraz hotelarze 4 i 5-gwiazdkowych obiektów mówią o małym zainteresowaniu ich ofertami noclegowymi.

Wiele obiektów korzysta w związku z tym z tak zwanych pakietów reklamowych na usługi, które promują obiekty pod kątem udostępniania wnętrz na konferencje, szkolenia, wesela, imprezy, a także noclegi. Nie wszyscy jednak z takiej reklamy mogą skorzystać, mowa o tych obiektach, które nastawione są tylko i wyłącznie na wynajem noclegów. Więcej na ten temat przedstawiono w artykule” Twój hotel jest na pustyni, a nie w dżungli”.

Czy sektor hotelarski doczeka się większego wsparcia ze strony państwa? O tym przekonamy się pewnie jeszcze w tym roku.

Źródło: Onet.pl