Region ma znaczenie
To zależy od regionu. Najtańsze polisy OC dostępne są w takich województwach jak świętokrzyskie, podlaskie, lubelskie i podkarpackie. Średnio zapłacimy tu za OC 550-600 zł. Najdroższe zaś w mazowieckim, dolnośląskim, pomorskim i lubuskim, gdzie trzeba przygotować na ten cel więcej pieniędzy – od 700 do 800 zł. Artykuł powstał na podstawie raportu ceny OC w Polsce na stworzonego na bazie najnowszych transakcji porównywarki OC, AC i NNW.
Zyskują najmłodsi kierowcy
Jak się okazuje, grupą, która najbardziej skorzystała z niższych cen OC, są najmłodsi kierowcy. Oni przez swój brak doświadczenia i młody wiek (18-22 lata) są uważani przez ubezpieczycieli za kierowców wysokiego ryzyka, dlatego też za polisę płacą najwięcej. W porównaniu jednak do roku 2020 ich sytuacja się poprawiła. Wedle wyliczeń płacą ponad 400 zł mniej niż rok temu! Na takie oszczędności nie mogą już liczyć starsi kierowcy, choć oczywiście z racji swojego wieku i wieloletniego doświadczenia płacą zdecydowanie mniej niż początkujący.
Doświadczenie popłaca
Wystarczy mieć ponad 30 lat, by ubezpieczenie było wyraźnie tańsze. Porowneo.pl zebrało dane od wszystkich firm ubezpieczeniowych, dzięki czemu mamy obraz tego, jak to dokładnie wygląda. Kierowcy w wieku 30-39 lat mogą liczyć na OC w średniej cenie 668 zł, co daje 73 złote taniej niż w 2020 roku. Jeszcze mniej płacą osoby w wieku 40-49, lecz w porównaniu do poprzedniego roku zyskali tylko 48 złotych. Najbardziej cenioną grupą przez ubezpieczycieli są osoby powyżej 50 roku życia. Średnio płacą 604 złote. Niedużo płacą też seniorzy (60 plus) – 609 złotych.
Czy cena OC wzrośnie?
Istnieje takie ryzyko, lecz ma to być nieduży skok. Choć pandemia koronawirusa zmniejszyła natężenie ruchu na polskich drogach, to obecnie wraz z programem szczepień Polacy zaczynają wracać do większej mobilności, co przełoży się na wzrost cen OC. Zresztą, jak zauważają analitycy rynku ubezpieczeniowego, tendencję zwyżkową (minimalną, ale jednak) można zauważyć, porównując dane z pierwszego i drugiego kwartału obecnego roku. Oczywiście, jeśli sytuacja epidemiologiczna znów się pogorszy, niewykluczone, że ceny polis zamiast zacząć rosnąć, będą spadać.