Według statystyk The International Meeting Association ICCA, organizacji monitorującej na świecie wszelkie imprezy konferencyjno – kongresowe, średniej wielkości międzynarodowy kongres medyczny skupia około 600 osób i generuje budżet w wielkości ok. 350 tys. USD, nie wliczając w to koszty dolotu czy dojazdu do miejsca spotkań. Ciekawostką w tych zestawieniach jest fakt, iż jedynie 10% z wspomnianej kwoty trafia do gestora danego centrum kongresowego, pozostałe 90% zasila budżet wszystkich innych podmiotów zaangażowych w przygotowanie i przeprowadzanie imprezy: hotelu, restauracji, firm cateringowych, obsługi technicznej i transportu miejskiego. A więc całe miasto i region wokół niego odnoszą korzyści.
Jednocześnie kongresy to przedsięwzięcia najtrudniejsze, wymagające profesjonalnych kadr i wieloletnich zabiegów marketingowych. Spośród blisko 10 tys. odbywających się cyklicznie imprez biznesowych, imprezy największe, to jest o liczebności przekraczającej 2 tysiące uczestników, stanowią tylko 8%. Polskie miasta jak dotąd nie miały szans na pozyskanie tak wielkich imprez z uwagi na brak wielkich centrów kongresowych i niezbędnej towarzyszącej infrastruktury (autostrady, duże porty lotnicze).
W rankingu krajów o największej liczbie kongresów i konferencji Polska jest odnotowana na 27 pozycji z 73 zorganizowanymi kongresami. Ścisłą czołówkę tworzą: USA (376 imprez, co stanowi 7% światowego rynku spotkań). Podkreślić jednak należy fakt, iż Polska w minionych 10 latach znacznie poprawiła swoją sytuacje na arenie organizacji spotkań biznesowych czy konferencji.
Celem, który powinna sobie teraz postawić Polska to stworzenie centrum kongresowego na miarę czasów, centrum, które zdolne byłoby zorganizować konferencje na 2000 osób.
Źródło: BiznesPolska