Wobec słabnącej koniunktury, hotele ratują się drastycznie obniżając swoje ceny. Klienci mogą zatem liczyć na promocyne oferty.
Zapoczątkowany w USA kryzys dotknął większość krajów na świecie. Wobec spadającego popytu na produkty i usługi, firmy zmniejszają produkcję i redukują zatrudnienie.
Przeciętni obywatele, w obawie o swoją sytuację finansową, mniej chętnie wydają swoje oszczędności szczególnie na wyjazdy turystyczne. Spowolnienie gospodarki najszybciej uderza zatem w branże turystyczną. Duża część tego sektora to podróże służbowe, które idą na pierwszy ogien, gdy firmy tną koszty. Również w budżetach rodzinnych, wyjazdy turystyczne to często luksus, który można odłożyć na lepsze czasy.
Mniejszy ruch turystyczny już dotknął wiele miast europejskich. Obłożenie w hotelach w Rzymie w październiku br. było mniejsze o blisko 18% w porównaniu do ubiegłego roku. W całej Europie zanotowano spadek o ponad 6%.
Jest to jednak dobra wiadomość dla osób zainteresowanych rezerwacją wycieczki lub pobytu w hotelu. Właściciele hoteli, próbując zapełnić pokoje, oferują coraz bardziej atrakcyjne promocje. Obniżka w niektórych hotelach sięga nawet 70%!
Nie chcąc obniżać swoich oficjalnych stawek, hotele często korzystają z pośrednictwa portali internetowych do dystrybucji swoich najniższych ofert.
Jak widać globalny kryzys to nie tylko spadające kursy akcji, ale również spadające ceny hoteli.
O swoje dochody martwią się także właściciele mniejszych pensjonatów i ośrodków agroturystycznych położonych w górach, brak śniegu tej zimy to dodatkowy minus dla ich portweli.
Źródło: Turez