Może zabawy okażą się nietrafione, pogoda jak pod zdechłym Azorkiem, a na dobitkę będzie smętna kolacja. Integracyjny zakalec? To się może zdarzyć naprawdę! Aby wydobyć z zespołu to, co najlepsze, potrzebujemy więc najlepszych składników. Oto nasz prosty i sprawdzony przepis.
Składnik pierwszy: Wrocław. A dokładniej: Art Hotel
Nie bez powodu wybieramy miejsce w samym sercu miasta. W czasie weekendowego wyjazdu na pewno nie obejdzie się bez krótkiej wycieczki z przewodnikiem, a w razie wyjątkowej niepogody zwiedzanie można nawet ograniczyć do samego hotelu i jego zabytkowych wnętrz. Pod ręką będą też: sale szkoleniowe, restauracja, kasyno, przystań na Odrze, z której ruszymy w piękny rejs, a także wszystko to, co oferuje turystom tętniąca życiem stolica kultury.
Składnik drugi: niecodzienna sytuacja
Najlepsze team buildingi to te, których scenariusz odrywa uczestników od codziennych obowiązków zawodowych. Można więc skakać wspólnie w workach, przeciągać liny czy budować wieże ze skrzynek, ale można też stworzyć sytuację, w której nie tylko zintegrujemy zespół, ale też damy każdemu możliwość zdobycia nowych umiejętności. Warsztaty kulinarne pod okiem najlepszych kucharzy to doskonała okazja, aby uczestnicy poczuli się jak prawdziwe gwiazdy kulinarnego show. Co więcej, po warsztatach pozostaną nie tylko wspaniałe dania, ale też wiedza, w sam raz do przemycenia do własnego domu.
Po zmaganiach w kuchni należy się odrobina wypoczynku. Ogłaszamy więc zbiórkę w pokoju hotelowym, a tam czeka na gości trup… a teatralna! Spektakle we wnętrzach hotelowych to już słynna część działalności tego miejsca. Dochodziło tu do morderstw, porwań i innych dramatów, które zawsze dostarczały gościom rozrywki na najwyższym poziomie, w nietypowym otoczeniu. Podobno nawet obsługa hotelu jest zamieszana w jedną z tych historii…
Składnik trzeci: kolacja z degustacją
Żaden team building się bez tego nie obejdzie, kolację w końcu trzeba zjeść. Pytanie tylko, czym ją urozmaicimy: muzyką na żywo lub zabawą z DJ-em, degustacją win, lokalnych likierów lub whisky, bufetami z przekąskami na bazie regionalnych produktów, a może będzie to cały wieczór z kuchnią Dawnego Smaku Wrocławia przeplatany opowieściami szefa kuchni. Jest w czym wybierać! Dla pobudzenia kubków smakowych możemy zdradzić przykładowe menu: wybrany regionalny specjał rozpocznie ucztowanie, potem pojawi się wykwintny rosół królowej Margot, jako kolejne swoją delikatnością zaskoczą gości pierogi z szyjkami rakowymi po wrocławsku, a ostatnie ochy i achy zbierze torcik bezowy z musem kawowym. Będzie się działo, jak przystało na team building!
Zmiksuj razem i obserwuj
Ludzie to nie słupki danych, a team building to nie tylko kolejna pozycja na liście zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Warto zadbać o dobrą organizację i oprawę tego wydarzenia. Nie tylko dlatego, że pracownicy poczują się docenieni i wyróżnieni, ale również dlatego, że stworzymy wówczas warunki do lepszej integracji, wyrażenia siebie nie tylko poprzez pracę i dobrej zabawy, którą będzie się chciało wspominać po powrocie do biura. Jak się te wszystkie składniki razem zmiksuje i pozostawi w cieple do wyrośnięcia, to na koniec powstanie nam dobrze wypieczony… duch zespołu.